S?ysza?y?cie taki tekst? Zapewne, ja wiele razy, od kiedy 3 lata temu zosta?am pierwszy raz mam?. Od roku jestem mam? dwójki ch?opców i nosz? nadal:-) A takie teksty ju? nawet mnie nie ruszaj?.
Nie wiem dlaczego musimy si? z tym mierzy?. My, jako rodzice, cho? g?ównie mamy, bo wi?kszo?? uwag jest jednak skierowana w stron? kobiet. Wiem, kiedy? by?o inaczej. Nie znaczy to jednak, ?e lepiej. Kiedy? dawano dzieciom cukier z alkoholem na uspokojenie, ?eby matka mog?a i?? spokojnie pracowa? w polu – czy to by?o dobre, bo tak kiedy? robiono???
Ja wiele razy us?ysza?am, ?e za cz?sto nosz?, za du?o, ?e lec? jak zap?acze, ?e za d?ugo ?pi mi przy cycku, ?e za cz?sto je w nocy i tysi?c innych ?e. Jednak nigdy nic sobie z tego nie robi?am. Zosta?am mam? grubo po trzydziestce i ju? wiele sytuacji ?yciowych by?o za mn?, a wi?c i ta pewno??, ?e co? ju? wiem. Gdybym jednak by?a m?od? dziewczyn? i gdyby mi kto? tak ci?gle mówi?, kto? starszy, z do?wiadczeniem jako rodzic, pewnie bym uleg?a. Pó?ne macierzy?stwo ma jednak te plusy, ?e kobieta ma zazwyczaj wi?ksz? pewno?? siebie, wi?cej luzu w podej?ciu do ?ycia i spore umiej?tno?ci w zakresie asertywno?ci. No ja tak mam.
Wiem, ?e ka?dy, kto wyg?asza? tak? uwag?, mia? dobre intencje. Ja to rozumiem. W ko?cu ile mo?na nosi?, nie spa?, nie je?? normalnie? Jednak cz?sto – mam wra?enie- zapomina si?, ?e w pierwszych tygodniach, a w?a?ciwie miesi?cach, nie najwa?niejszy jest rodzic, a dziecko. Nie mam na my?li oczywi?cie rezygnacji ze swojego ?ycia, z pracy, z pasji i z malowania w?osów przez kolejne 18 lat, bo mamy malutkiego Bombelka, który przecie? dopiero co na studia si? dosta?, a wi?c mamusia musi dmucha? i chucha?. Nie, nie. Chodzi tu o wyrozumia?o??. Mam na my?li to, ?e my – rodzice – mieli?my wiele miesi?cy na przygotowanie si? do tej roli, a dziecko zosta?o po prostu powo?ane na ten ?wiat. Wiem, do rodzicielstwa nie da si? przygotowa? czytaj?c o tym, ale jednak wiemy, ?e pewnie b?d? nieprzespane noce, stres, zm?czenie, brak czasu dla siebie itp. Jako osoby doros?e wiemy, jakie b?d? temu towarzyszy? emocje. Oczywi?cie jak si? to poczuje na w?asnej skórze to jest inaczej ni? jak si? o tym rozmy?la, ale wiadomo co cz?owieka czeka.
A dziecko? Ono nie mia?o wp?ywu na pojawienie si? na tym ?wiecie, a musi si? z tym ?wiatem zmierzy?. W brzuchu mia?o cieplutko, przyjemnie, mama g?aska?a, ko?ysa?a i mówi?a spokojnym g?osem, a narodziny to wszystko zburzy?y. Sam poród to ogromny wysi?ek dla malucha, ostre ?wiat?a sali szpitalnej i brak wód chroni?cych cia?ko przed zimnem s? okropne. Do tego ma?e p?ucka musz? zacz?? pracowa? i oddycha?. Czy nam by?oby przyjemnie, gdyby kto? nas wyrwa? z naszego ciep?ego ?ó?eczka i kaza? spacerowa? nago po lodzie?
My czasami mamy do?? tej rzeczywisto?ci, czemu wi?c wymagamy od maluszka, ?eby by? spokojny? Dziecko musi mie? czas na adaptacj? do nowych warunków, jego mózg si? rozwija, z czasem zdobywa nowe umiej?tno?ci komunikacji itp. Na pocz?tku jednak potrzebuje naszego, zazwyczaj maminego, przytulenia, ukojenia w ramionach, znajomego g?osu i bicia serca. A pó?niej, kiedy maluch ro?nie, to chce widzie? co si? dzieje, a z perspektywy ?ó?eczka nie wida? zbyt wiele. Lepsza jest rodzicielska r?ka:-)
Dziecko p?acze, bo taki ma sposób komunikacji. Nie wymusza, nie próbuje zdenerwowa? – ono tylko w taki sposób potrafi przekaza?, ?e co? jest nie tak. Miesi?czny maluch nie wstanie i nie pójdzie do komody po pieluch? i nie powie, ?e ma mokro. Nie pójdzie te? do kuchni zrobi? sobie co? do jedzenia. Od tego ma nas;-)
Nigdy nie zostawia?am p?acz?cych synów, by si? wyp?akali i ?eby zobaczyli, ?e ze mn? nie ma ?artów. Uwa?am, ?e to jest okrutne. Skoro p?acze to znaczy, ?e jest co? nie tak, ?e ma problem, ?e jest samotny albo mu smutno. Kto ma mu pomóc, je?li nie mama czy tata? A swoj? drog? s? naukowe dowody na to, ?e d?ugotrwa?y p?acz powoduje uszkodzenia mózgu u dzieci. To kolejny, powa?ny argument na reagowanie na niemowl?cy p?acz czy na “dramatyczne spazmy” starszaka.
Moje dzieci nosz? i b?d? nosi? póki tego potrzebuj?. Wielu rodziców równie?. I cho? to jest nasza ?wiadoma decyzja, to mamy pe?ne prawo do ponarzekania, ?e bol? nas r?ce czy plecy, ?e fajnie by?oby usi??? i pi? t? kaw? w spokoju. Póki co pocieszamy si?, ?e kiedy? j? wypijemy;-)
Pami?tajmy prosz?, niemowlaki potrzebuj? opieki, nie wychowywania. Na to przyjdzie czas. A nam, rodzicom, ?ycz? duuuuu?ej dozy cierpliwo?ci:-)